lis 09 2006

Pomocy, prosze o rade sugestie bo wariuje


Komentarze: 4

cześć, jestem wieczną romantyczką mam faceta ktory jest ode mnie starszy o 4 lata ja jestem skorpionem on lwem to podobno kiepska para ale jesteśmy razem już 5msc,ponad... ale on mowi że to że sie ze mną spotyka i ze mną jest powinno mi wystarczać, jakby nie chciał być ze mną to by zerwał, ja okazuje mu dużo czułości i bardzo bym chciala zeby on też mi okazywał a on pod tym względem jest calkowicie obojętny, woli mi wkładać palec do ucha do nosa a potem do buzi niż wogóle przytulić. Albo jak ja sie chce kochaać to on mowi "ojezu" gdzie jak ja "dam focha" to sie do mnie dobiera rozbiera siebie mnie i jedziemy... ostatnio usłyszałam jak mowił do kolegi ze fajna ze mnie dziewczyna ale trodno ze mna wytrzymać ( głównie chodzi o to że czepiam sie ze nie okazuje mi uczuć, ostatnio czepnelam sie że ogladał pornola,sam sie nie przyznal kolega go wydał, prosze go zeby wysyłał mi na dobranoc sms nawet jesli przypomne mu tuz przed snem to i tak zapomina, i rano odezwie sie albo i nie, ja oczywiście odbieram to ze wogóle ma mnie gdzieś nie myśli o mnie pójdzie do tej swojej pracy otoczy tymi panienkami i ma gdzieś) kiedyś poszedł z koleżanką z pracy na piwo wiedziałam o tym bo miał z niej wyciągnąć jakieś informacje apropo firmy z tego co mowił nie chce mu sie iść a na piwo to wogole nie ma ochoty tyle ze wyszedł z tamtąd przed pierwszą gdzie wczesniej przez tel.ze dwa razy mi obiecywal ze juz wychodzi i skończylo sie nie na jednym lecz na5 czy6 piwach.

a ja chociażby dzis wczesniej przyszlo mi sie do pracy, on jak zwykle na dobranoc nic mi nie napisal wiec jak wchodząc rano do pracy usłyszałam ze dzwoni ucieszylam sie lecz zapytał tylko gdzie jestem powiedziałam ze już w pracy bo jakoś udało mi sie zdązyć na wczesniejszy autobus to stwierdzil ze sie glupio tłumacze i sie rozłączył....

dobra na dziś starczy jak mi sie uda i będę umiala to jeszcze tu cos naklikam a jak ktoś ma ochote to skomętować to piszcie co myślicie czy to naprawde tylko ja jestrem tak walnięta i uważam zeto sie niedlugo rozleci bo on ma mnie w nosie czy tak jest naprawde, czy to ze mną jest cos nie tak że chce żeby mnie przytulał zamiast wkładać palce tam gdzie nie trzeba???  piszcie czekam..

ps.tak dodam ze on ma 25 lat ja21. a ja jestem zakochana po usy...

netka_21 : :
louis vuitton
23 grudnia 2009, 07:25
a jak na mie i moje finanse to bardzo duzo jeszcze liczyc to ze chodziłam z nim wtedy jeszcze krutko.gdy dzies jechał i mówił że iebedzie [pił a wracał pod wieczur napity że czułam to wyrażnie i się kłuciliśmy za kazdym razem płakałam i zwalałam wszystko na siebie.
louis vuitton
23 grudnia 2009, 07:24
x1223może jestem młoda ale juz swoje wiem.napisz mi na e-meila co sądzisz o tym co naopisałam i jestem z toba pa.
światło_ciemności
09 listopada 2006, 22:55
tak przeczytałam Twoją notkę... i komentarz do niej... wiecie... ja naprawde rozumiem że to jest cholernie trudno pozbawic siebie czegoś co po czesci daje szczescie... ze czujemy sie dobrze jednak przy tej osobie... wkleje Wam cytat : //...Kiedy doświadcza się miłości w modus posiadania, wtedy pociąga to za sobą usiłowania ograniczenia, uwięzienia i kontrolowania przedmiotu \"miłości\". Taka miłość dławi, wyjaławia, dusi, zabija, zamiast obdarzać życiem. To, co ludzie n a z y w a j ą miłoscią, jest w istocie rezultatem niewłaściwego użytku czynionego ze słowa, pomyłki, której celem jest ukrywanie realności braku miłości...//

Wy macie być szczęsliwe szczerze... nie ma Wam związek przyprawiac tyle cierpienia i bólu... byłam w zwiazku 3 lata... tez przerabiałam nie okazywanie uczuc z jego strony i obojetnosc... nawet zwykły kolega był mną bardziej zainteresowany i co tam u mnie niż on... we wrzesniu zakonczyłam ten zwiazek.. teraz widze jak bardzo mnie n
09 listopada 2006, 22:36
wież, sorki ale ty niejesteś walnieta tylko on. wiem zr to ciężkie dla ciebie ale przeszłam cos podobnego tylko inaczej.mam 17 lat i chodziłam z chłopakiem 22 lata. jest strażakiem. na począątku było fajnie extra wszystko mi się podpobało. potem sobie ppomyślałam ze to tylko zauroczenie było lecz nie pokochałam go potem na zabój,doszalenstwa. 07pazdziernika miał urodzinki tak go kochałam ze kupiłam mu prezent za ponad 80zł. a jak na mie i moje finanse to bardzo duzo jeszcze liczyc to ze chodziłam z nim wtedy jeszcze krutko.gdy dzies jechał i mówił że iebedzie [pił a wracał pod wieczur napity że czułam to wyrażnie i się kłuciliśmy za kazdym razem płakałam i zwalałam wszystko na siebie. zawsze tak było tylko dla rego by go nie stracić czułam sie dobrze przy nim. lecz on to chyba zauważył ze trak robie i zaczoł to wykozystywac przy każdej okazji.w pewnym momecie ne miał nic na kącie w tel. i nic nie pisał nawet od kogoś martwiłam się spotykaliśmy sie raz na 2

Dodaj komentarz